Grudzień zawitał do Mszanej Dolnej. Dachy domów pokryły się cieniutką warstwą białego puchu, a wieczorami w oknach zaczęły błyszczeć kolorowe światełka. ✨ W domu wilczka Bonisia (naszego walecznego napastnika z numerem 7) pachniało piernikami, które piekła Mama Helenka (najlepsza pielęgniarka i mistrzyni wypieków!). 🍪

To był ten wieczór. Wieczór pisania Listu do Świętego Mikołaja! 🎅

Boniś siedział przy swoim małym biurku. Przed nim leżała czysta, biała kartka, a w łapce trzymał swoją ulubioną, niebieską kredkę. Obok leżały inne: czerwona, żółta i zielona.

„No dobrze, Bonisiu” – powiedział do siebie, drapiąc się zadumanie za uszkiem. – „Co by tu napisać?” 🤔

Jego pierwsza myśl poszybowała prosto na boisko, na Wilczą Twierdzę. „Chciałbym nowe korki!” – pomyślał. – „Takie super szybkie, czerwone jak błyskawica, żeby żaden obrońca ze „Sprytnych Lisków”, nawet KASPERINIO, mnie nie dogonił!” 👟⚡

Już miał zacząć rysować wielki, czerwony but, gdy jego wzrok padł na zdjęcie stojące na biurku. Było na nim całe „Bonito” – jego drużyna. Uśmiechnięty Franiu, zwinny Krzyś, silny Jaś, wesoły Antek i wszystkie inne wilczki i zwierzątka. Obok nich stali dumni Trener Pep i Trenerka Sylwia. To było zdjęcie z ostatniego turnieju.

Boniś pomyślał o tym, jak Franiu pomógł mu, gdy przewrócił się na treningu. Pomyślał o tym, jak Trener Pep cierpliwie tłumaczył mu, jak celnie podawać. Pomyślał o Jasiu, który zawsze dzielił się z nim kanapką po meczu. I o Tacie Stasiu, który zawsze wierzył w niego, nawet gdy nie strzelił gola.

Jego wilcze serduszko zabiło mocniej. Nagle nowe, czerwone korki wydały mu się… trochę mniej ważne. Oczywiście, były super, ale czy były najważniejsze?

„Hmm…” – mruknął Boniś i odłożył niebieską kredkę. Sięgnął po czerwoną.


A Ty, Młody Czytelniku, o czym marzysz w te Święta? Czy masz takie jedno, największe marzenie, które chciałbyś spełnić? A może jest coś, czego pragniesz nie tylko dla siebie, ale dla innych? 🤔


Boniś wziął głęboki oddech i zaczął pisać (a właściwie rysować, bo wilczki wolą rysunki!):

Drogi Święty Mikołaju! 🎅

Mam na imię Boniś i jestem wilczkiem z Akademii Bonito. Staram się być grzeczny i grać fair play.

Na początku chciałem prosić Cię o nowe, szybkie korki. Ale wiesz co? Moje stare są jeszcze całkiem dobre. A BONIŚ to fajny miś (wilczek!), więc pomyślałem o czymś innym.

Proszę Cię, Święty Mikołaju, żebyś w te Święta przyniósł dużo radości i zdrowia dla mojej Mamy Helenki i Taty Stasia. ❤️

Proszę, żebyś sprawił, by Trener Pep i Trenerka Sylwia mieli dużo cierpliwości i uśmiechu na każdym treningu. 😊

I najważniejsze: proszę Cię o coś dla mojej drużyny, dla „Walecznych Wilczków”. Proszę, żebyśmy zawsze byli dla siebie dobrymi przyjaciółmi, żebyśmy pomagali sobie na boisku i poza nim. Żebyśmy szanowali się nawzajem, niezależnie od tego, czy ktoś ma dwie nogi, cztery łapy, czy skrzydła. Bo nasza przyjaźń jest silniejsza niż najmocniejszy strzał na bramkę! 🤝⚽

Dziękuję, Święty Mikołaju! Twój Boniś 🐺

Gdy Boniś skończył, poczuł w środku takie ciepłe, przyjemne uczucie, jakby wypił kubek gorącego kakao. Wiedział, że napisał najważniejszy list w swoim życiu. ❤️


Jaki jest z tego morał, Młody Czytelniku? 🤔

Taki, że najpiękniejsze prezenty to nie te, które można kupić w sklepie i zapakować w kolorowy papier. To te, które płyną prosto z serca – życzenia dobra, zdrowia i przyjaźni dla naszych bliskich. To właśnie ta magia sprawia, że Święta są tak wyjątkowe! ✨


Boniś złożył list na pół, włożył go do koperty i z pomocą Mamy Helenki zaadresował: „Święty Mikołaj, Biegun Północny (prosto do rąk własnych!)”. 📮 Potem, ubrany w ciepłą czapkę, pobiegł do skrzynki pocztowej na rogu ulicy.

Gdy wrzucił list, usłyszał nagle dziwny dźwięk. Dochodził zza ośnieżonych krzaków w pobliskim parku. To było ciche, żałosne popiskiwanie. Jakby… jakby ktoś płakał i potrzebował pomocy. 😥

Boniś zatrzymał się. Jego wilcze uszy stanęły dęba. Śnieg padał coraz gęściej, a robiło się ciemno i zimno. ❄️🌑


Ojej! To dopiero niespodziewany zwrot akcji! Zamiast szybko wrócić do ciepłego domu, Boniś słyszy czyjeś wołanie o pomoc w ciemnym parku! Kto to może być? Młody Czytelniku, Ty decydujesz, co zrobi mały wilczek!

A) Serduszko Bonisia jest pełne odwagi i chęci pomocy! Mimo zimna i ciemności, wilczek postanawia ostrożnie wejść w ośnieżone krzaki, żeby sprawdzić, kto tam płacze i czy nie potrzebuje ratunku. 🐾

B) Boniś pamięta przestrogi Rodziców, żeby po zmroku nie chodzić samemu w nieznane miejsca. Postanawia jak najszybciej pobiec do domu po Tatę Stasia, żeby razem z nim wrócić i sprawdzić tajemniczy dźwięk. 🏃‍♂️👨‍👦